To wypowiedziane przez Benjamina Franklina zdanie zainspirowało mnie do dzisiejszego wpisu. Będzie więc o obu tych rzeczach, czyli o podatku od spadku. Czy trzeba go płacić i kiedy można go uniknąć? Zapraszam do krótkiej lektury o zwolnieniach podmiotowych w podatku od spadku.

Z punktu widzenia prawa podatkowego nabycie spadku to nic innego jak uzyskanie przez spadkobiercę określonego majątku, a jeśli tak, to należy zapłacić od niego podatek. To, jak wysoki on będzie zależy od tego, jak blisko byliśmy spokrewnieni ze spadkodawcą. Ustawa o podatku od spadków i darowizn przewiduje w tym zakresie różne zwolnienia, a jednym z nich jest zwolnienie podmiotowe, czyli takie, które przysługuje pewnej określonej grupie spadkobierców. I tak zwalnia się od podatku nabycie spadku przez:

  • małżonka;
  • zstępnego;
  • wstępnego;
  • pasierba;
  • rodzeństwo;
  • ojczyma;
  • macochę.

Warunkiem uzyskania zwolnienia jest jednak zgłoszenie nabycia spadku do urzędu skarbowego w odpowiednim terminie. Jest to 6 miesięcy od dnia:

  • uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku;
  • zarejestrowania aktu poświadczenia dziedziczenia;
  • wydania europejskiego poświadczenia spadkowego.

Zgłoszenia nabycia dokonuje się na odpowiednim formularzu oznaczonym symbolem SD-Z2, który można ściągnąć tutaj.

Spadkobiercy często nie mają wiedzy, że proste zgłoszenie do urzędu skarbowego skutkuje zwolnieniem od podatku, co naraża ich w późniejszym czasie na konieczność jego uiszczenia.